Osoby biorące udział w naszych kursach Rozwoju Duchowego niejednokrotnie spotykają się w swoich środowiskach z krytycznymi uwagami typu „jeździ do sekty”. Te uwagi wypowiadają najczęściej ludzie związani silnie z Kościołem Katolickim. Osoby te nie uzmysławiają sobie, że mówiąc w taki sposób o sprawie zupełnie im nieznanej, popełniają poważne sprzeniewierzenie przeciw dekalogowi: nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

W związku z powstawaniem takich sytuacji należy wyjaśnić parę spraw.

Kościół Rzymskokatolicki przez wieki prowadził politykę wyłączności w sprawach duchowych i dlatego do dnia dzisiejszego większość katolików w Polsce uważa, że jedyną osobą uprawnioną do zajmowania się duchowością jest człowiek w koloratce. Otóż uważamy taki pogląd za błędny, czyniący wiele złego. Naszym zdaniem każda kompetentna osoba nie tylko ma prawo, ale powinna się zajmować duchowością dla dobra duchowego innych i własnego.

Pora, by wyjaśnić słowo „sekta”. Sekta może mieć znaczenie pozytywne i negatywne.

W znaczeniu pozytywnym oznacza proces rozwoju religii. Każda religia została ludziom podana przez Boga po to, by pomóc im w mądrzejszym życiu, w bardziej etycznym postępowaniu w stosunku do innych i świata przyrody, aby możliwe było prowadzenie efektywniejszego życia duchowego. Religii jest wiele, bo wiele jest typów osobowościowych ludzi. Krańcowo ujmując tę kwestię, należałoby stworzyć tyle wyznań, ilu jest ludzi, bo dla każdej osoby, ze względu na jej indywidualność, ta sama Prawda powinna być inaczej przedstawiana. W praktyce mamy różne religie dzielące się na wyznania, z których każde zaspakaja potrzeby duchowe grupy wyznawców o określonym typie osobowości. Jeżeli religia ma pomóc, to musi być podana w sposób zrozumiały. Stąd różne sposoby podania tej samej Prawdy, różne religie, różne wyznania. Powstają coraz to nowe wyznania, powstają też nowe religie. I tak na łonie judaizmu powstało chrześcijaństwo, którego początkiem była sekta w ramach judaizmu. Na bazie pierwotnych religii Półwyspu Arabskiego powstał islam. Buddyzm zrodził się wśród wyznawców hinduizmu. Podobnie jest z wyznaniami. W ramach danej religii w pewnym momencie powstaje grupa inaczej widząca sprawy duchowe. Jeżeli ich widzenie Prawdy jest słuszne, to ta grupa oddziela się od wyznawców pierwotnej religii i tworzy nową, taką, która przetrwa. Jest to prawidłowy proces ewolucji religii, coraz głębszego poznawania Prawdy. W takim rozumieniu sekta ma wydźwięk pozytywny, bo zgodnie z wolą Boga tworzy nową jakość religijną. Religie i wyznania nie powinny konkurować ze sobą, wyrywać sobie wyznawców, ich zadaniem jest współpraca duchowa. Katolicy często mówią, że chrześcijanie powinni być jednością, rozumiejąc tę jedność, jako podporządkowanie się papieżowi. Takie rozumowanie, podtrzymywane przez duchownych katolickich, jest sprzeczne z jedną z podstawowych zasad duchowości: jedności w różnorodności. Bóg po to tworzy różne religie, wyznania, by ludzie nauczyli się szanować różne poglądy, inne postawy. Pomimo ciągłego nagłaśniania tego problemu, chrześcijanie, a szczególnie katolicy mają ogromne kłopoty z tego typu tolerancją.

Sekta ma również drugą, negatywną stronę. Z duchowego punktu widzenia sektą, w negatywnym rozumieniu tego słowa, nazywamy każdy ruch, który twierdzi, że jedynie on prezentuje Prawdę, jedyną prawdziwą drogę do zbawienia, doskonałości, do Boga, a największym szczęściem byłoby, aby wszyscy ludzie na ziemi przystąpili do tego ruchu.

Pojawiają się od czasu do czasu osoby kreujące się na guru, mistrza, które skupiają wokół siebie grupę fanatyków wierzących w swego wodza. W ostatni 30 latach na świecie odnotowano chyba 4 takie przypadki. Dla społeczności, w których usadawia się taka grupa, stanowi ona spore niebezpieczeństwo. Są to jednak zjawiska marginalne i prawnie łatwe do likwidacji. Znacznie większe szkody, choć niedostrzegalne i społecznie lekceważone, czyni często zdarzające sekciarstwo w oficjalnie działających kościołach.

Pogląd, że chrześcijaństwo jest jedyną prawdziwą religią, istnieje gdzieś od trzeciego pokolenia chrześcijan po śmierci apostołów i z biegiem wieków coraz liczniejsze jest grono jego zwolenników. Również i obecnie jest wiele osób, grup religijnych, a nawet kościołów, które uważają swoje wyznanie za jedynie słuszne, za jedynie prawdziwe. Takie postawy często można zauważyć również w Polsce, u członków zarejestrowanych kościołów, w tym w niektórych grupach Kościoła Rzymskokatolickiego. Jest to sekciarstwo o jak najbardziej negatywnym odcieniu, ponieważ prowadzi do podświadomego, a często i świadomego poczucia wyższości nad innymi, własnej wyjątkowości; tym samym ujawnia się w nich często utajona pycha — jedna z najbardziej niebezpiecznych duchowo cech.

Oczywistością jest, że i w grupach rozwoju duchowego zdarzają się podobnie negatywne tendencje. Prowadzący powinni być na tę słabość bardzo uczuleni, metodycznie przygotowani do stawienia jej czoła.

W zajęciach Rozwoju Duchowego realizowanych w ramach Fundacji podkreśla się, że dla kogoś określona religia (wyznanie) jest najważniejsza, ale dla jego siostry (brata) najważniejsza może być religia zupełnie inna. Nie ma religii (wyznania) uniwersalnej, najlepszej dla wszystkich. Podobnie istnieją różne ścieżki duchowe, tak aby każdy znalazł dla siebie najwłaściwszą. Prowadzący rozwój duchowy, gdy zauważy na swoich zajęciach osobę, która jest z innej ścieżki duchowej i nie powinna się na tych zajęciach znaleźć, dokonała złego wyboru, winien jej zwrócić na to uwagę.